Trzej Bohaterowie z Piekar Śląskich
To właśnie dzisiaj mija 76 lat od kiedy Józef Hadaś , Hubert Hatko i Teodor Toma, zostali straceni w brzozowickim parku przez hitlerowskiego okupanta za działania konspiracyjne.
Jak co roku zebraliśmy się pod Trzema Drzewami, aby upamiętnić ich bohaterską postawę oraz oddać im hołd. Razem z nami w uroczystości uczestniczyła Prezydent Miasta, Pani Sława Umińska – Duraj oraz zaproszeni Goście.
Jak wyglądał dzień 18 listopada 1941?
W dniu egzekucji o godzinie 8:00 obwieszczono mieszkańcom Piekar, którzy do tej pory o niczym jeszcze nie wiedzieli, co się będzie działo. O godzinie 9:00 zostały zakończone przygotowania na miejscu egzekucji. Na trzech mocnych drzewach umocowano pętle, sporządzone z konopnych sznurów do wieszania bielizny. Wysmarowano je szarym mydłem. Pod każdym z konarów stał mocny stół ze schodkami. Na stołach ustawiono taborety. Z boku za drzewami, przygotowano trzy skromne trumny. Na wprost drzewa stanął silny oddział policji z karabinami gotowymi do strzału. Nie zastosowano odgradzających barier. W tym czasie przygotowano skazanych do egzekucji. Około godziny 10:00 musieli zdjąć płaszcze, czapki i szaliki, a następnie, czekać w samochodzie na byłych powstańców, którzy pod przymusem zostali doprowadzeni przez gestapo, by oglądali śmierć przyjaciół.
Następnie założono skazańcom kajdanki i oprowadzono przez tłum ludzi, którzy mieli by być świadkami egzekucji. Gdy doszli do drzew, Hatko stanął przez środkowym stołem. Na prawo od niego stał Toma, a na lewo Hadaś. Przed skazańcami pojawił się tłumacz, który przetłumaczył tekst oskarżenia: „spiskowanie, zdrada stanu, przygotowania do zbrojnego powstania, włamania do aptek, w celu zdobycia trucizny i próby zgładzenia kierowniczych osobistości, drukowanie nielegalnych i podburzających ulotek”. Wyrok: na zarządzenie Reichfuhrera SS – śmierć przez powieszenie z natychmiastowym wykonaniem. Do dzieła przystępują kaci. Wśród „publiczności” poruszenie. Toma sztywno wpatruje się w jedno miejsce. Tam stoi jego ojciec i jego żona z dwuletnim dzieckiem na ręku, które woła TATO! Wkracza policjant i wyprowadza kobietę z miejsca egzekucji.
Tymczasem trzem skazanym zawiązano ręce do tyłu. Pada stanowcza komenda: szubienica w górę! Hatko jak łasica robi zwrot i wprost skacze po tych pięciu schodkach w górę, na stół. Za nim kaci. Staje na taborecie, tak samo jak pozostali dwaj. Rozbrzmiewa przeraźliwa komenda: „szubienica wolna”. Zarzucają im pętle na szyję. Nagle okrzyk „Niech żyje Polska!”- woła z całej siły Hatko i prawie jednocześnie Hadaś: „Jezus, Maria, moja matka!” Powróz uciszył ich na zawsze. Egzekucja rozpoczęła się o 10:30 i została zakończona o 10:45. Zwłoki wisiały aż do godziny 14:00…
Jesteśmy dumni z tego, że piekarscy Druhowie wykazali się tak niesamowitą odwagą i hartem ducha. Jak powiedział Komendant: „To byli młodzi chłopcy. Gdyby żyli z nami teraz, to byliby nasi koledzy z drużyny.” Tym bardziej ich postawa powinna być dla każdego z nas wzorem do naśladowania.
Pamiętajmy o Trzech Bohaterach.
Cześć Ich Pamięci!